Na gorąco

Witam, 
Przed chwilą skończyłam książkę węgierskiego noblisty Imre Kertesz "Los utracony". 

Książka noblisty więc wiadomo wymagamy dużo 😊
Osobiście zaczytuję się w książkach wojenno-obozowych i uważam, że jest to całkiem niezły kawałek literatury, chociaż nie do końca już dla mnie. 
Pamiętam, że jak kilkanaście lat temu pierwszy raz ją czytałam wrażenie było dużo mocniejsze. 
Teraz uważam, że jest to dobra pozycja na start z taką literatura, jednak dla kogoś kto czyta dużo wspomnień z obozów jest to bardzo delikatna wersja i brakuje w niej tego czegoś co porusza nasze serca i kanaliki łzowe.

Nie będę się rozpisywać, bo pora późna i czas spać. 
Jeszcze raz pozdrawiam Wszystkich 


Komentarze